Musk i jego „skromne wsparcie techniczne” gwiazdami spotkania gabinetu Trumpa

Elon Musk odegrał kluczową rolę podczas pierwszego posiedzenia gabinetu prezydenta Donalda Trumpa w nowej kadencji, występując w czarnej czapce z hasłem „Make America Great Again” i opowiadając o swojej roli jako „skromne wsparcie techniczne” dla rządu federalnego – oraz przedstawiając katastrofalne konsekwencje, jeśli jego wysiłki na rzecz cięcia kosztów zakończą się niepowodzeniem.
„Jeśli tego nie zrobimy, Ameryka zbankrutuje” – powiedział Musk do szefów departamentów zgromadzonych wokół dużego drewnianego stołu w Sali Gabinetowej.
Trump, który niechętnie oddaje komuś innemu miejsce w centrum uwagi, wydawał się zadowolony, przekazując Muskowi głos na „krótkie podsumowanie” działalności Departamentu Efektywności Rządu (DOGE). Powiedział, że zespół Muska odkrył „straszne rzeczy” dziejące się w administracji.
„On poświęca naprawdę dużo” – powiedział Trump o Musku, odnosząc się do czasu, jaki najbogatszy człowiek świata poświęca na pracę dla rządu kosztem swoich licznych przedsięwzięć biznesowych. „Dostaje też ciosy.”
Musk, ze swojej strony, powiedział, że jego błyskawiczne działania mające na celu optymalizację administracji ściągnęły na niego groźby śmierci. Żartobliwie zapukał pięścią w swoją „drewnianą głowę” i wyraził nadzieję, że uda mu się znaleźć 1 bilion dolarów oszczędności w budżecie federalnym. Jego działania wywołały jednak poważne zakłócenia w pracy urzędników oraz osób korzystających z usług rządowych.
Musk bronił swojego weekendowego pomysłu, aby zobowiązać pracowników administracji do uzasadniania swojej pracy z poprzedniego tygodnia pod groźbą zwolnienia – propozycja ta spotkała się z krytyką z powodów związanych z bezpieczeństwem narodowym i ochroną prywatności. Musk określił to jako „sprawdzenie tętna”, mające na celu upewnienie się, że osoby zatrudnione w rządzie „mają puls i dwa neurony”. Dodał, że „to nie jest wysoka poprzeczka” dla pracowników.
Spekulując, że niektórzy urzędnicy są albo martwi, albo fikcyjni, Musk powiedział, że celem jego inicjatywy było sprawdzenie, czy pracownicy są realni, żyją i potrafią „napisać e-mail”.
Zapytany, czy członkowie gabinetu są zadowoleni z pracy Muska, guru DOGE zaczął odpowiadać, ale Trump przerwał mu i zasugerował, że może lepiej będzie pozwolić członkom gabinetu wypowiedzieć się samodzielnie. Następnie zażartował, że jeśli ktoś się nie zgodzi, może go „wyrzucić”.
To wywołało aplauz wśród członków gabinetu.
Trump ponownie oddał głos Muskowi, który stwierdził, że prezydent „stworzył, moim zdaniem, najlepszy gabinet w historii”.
„A ja nie daję fałszywych pochwał” – dodał Musk.
Przyznał jednak, że jego działania na rzecz redukcji wydatków rządowych „nie są wolne od błędów”. Jako przykład podał sytuację, w której – w pośpiechu, by drastycznie ograniczyć budżet Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – „przez chwilę przypadkowo anulowaliśmy finansowanie zapobiegania Eboli”. Musk zapewnił jednak, że „nie doszło do żadnych zakłóceń” w działaniach agencji, zanim fundusze zostały przywrócone.
Tymczasem urzędnik USAID powiedział w środę, że pod rządami prezydenta Trumpa nie zostały jeszcze odblokowane żadne fundusze na walkę z Ebolą, ponieważ 20 stycznia prezydent zarządził zamrożenie pomocy zagranicznej, w tym środków na zwalczanie rozprzestrzeniania się wirusa.
Po około 15 minutach uwagi poświęconej Muskowi i DOGE, Trump skierował rozmowę z powrotem na swoje własne osiągnięcia z pierwszych tygodni urzędowania.
Członkowie gabinetu przez ponad godzinę siedzieli w ciszy, podczas gdy Trump otworzył spotkanie dla pytań od zaproszonych dziennikarzy.
Zapytany, czy oczekuje, że członkowie jego gabinetu będą realizować jego polecenia bez wyjątków, Trump początkowo zareagował śmiechem, po czym odpowiedział: „Oczywiście, bez wyjątków.”