Macron: Francja i sojusznicy „zjednoczeni” w sprawie Ukrainy

Prezydent Emmanuel Macron powiedział w środę, że Francja i jej sojusznicy są zgodni co do tego, że prawa Ukrainy i obawy dotyczące bezpieczeństwa Europy powinny być uwzględnione w każdym porozumieniu kończącym wojnę z Rosją. Macron wygłosił to oświadczenie przed swoją przyszłotygodniową wizytą w Waszyngtonie.
„Stanowisko Francji i jej sojuszników jest jasne i jednolite. Chcemy trwałego pokoju na Ukrainie” – napisał Macron na platformie X po spotkaniu z liderami 19 krajów, głównie europejskich, w którym większość uczestniczyła za pośrednictwem wideokonferencji.
Prezydent USA Donald Trump zszokował Unię Europejską, oświadczając, że jest gotów wznowić dyplomację z Władimirem Putinem po trzech latach wojny Rosji przeciwko Ukrainie – z pominięciem zarówno europejskich krajów, jak i samego Kijowa.
Macron zwołał środowe spotkanie w sprawie Ukrainy, aby skoordynować europejską reakcję na to, co nazwał „egzystencjalnym zagrożeniem” ze strony Rosji po niespodziewanej zmianie polityki USA.
„Stoimy po stronie Ukrainy i wypełnimy wszystkie nasze zobowiązania, aby zapewnić pokój i bezpieczeństwo w Europie” – powiedział Macron po wideokonferencji.
Podkreślił, że uczestnicy, w tym przywódcy państw UE, Islandii, Norwegii i Kanady, zgodzili się, że Ukraina powinna być uwzględniona w procesie negocjacyjnym i że „należy szanować jej prawa”.
Zaznaczyli również, że potrzebne są „solidne i wiarygodne gwarancje”, aby zapewnić trwałość porozumienia, a także że „obawy dotyczące bezpieczeństwa Europy” muszą zostać uwzględnione.
„Jesteśmy przekonani o konieczności zwiększenia naszych wydatków na obronność i wzmocnienia zdolności obronnych Europy oraz każdego z naszych krajów” – dodał Macron.
Macron ma spotkać się z Trumpem w Waszyngtonie już w poniedziałek – poinformował w środę Trump na pokładzie swojego samolotu. Urzędnik Białego Domu powiedział wcześniej agencji AFP, że spotkanie odbędzie się „na początku przyszłego tygodnia”.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że w czwartek spotka się z wysłannikiem USA Keithem Kelloggiem i wyraził nadzieję na „konstruktywną” współpracę ze Stanami Zjednoczonymi po tym, jak Trump ostro zaatakował go w mediach społecznościowych.
W środę Trump nazwał Zełenskiego „dyktatorem”, a dzień wcześniej oskarżył Kijów o „rozpoczęcie” wojny, co wywołało sprzeciw nawet wśród niektórych członków jego własnej Partii Republikańskiej.
Francja była jednym z głównych zachodnich sojuszników Ukrainy od momentu pełnoskalowej inwazji Rosji na jej terytorium w lutym 2022 roku.
W poniedziałek Macron gościł kluczowych europejskich przywódców, w tym liderów Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Polski i Holandii, a także szefów NATO i UE na nadzwyczajnych rozmowach. Niektóre mniejsze kraje europejskie, w tym Rumunia i Czechy, miały być podobno oburzone faktem, że nie zostały zaproszone.
Rumuński prezydent tymczasowy Ilie Bolojan oraz premier Luksemburga Luc Frieden uczestniczyli osobiście w środowym spotkaniu, podała francuska prezydencja.
Przywódcy Litwy, Cypru, Finlandii, Belgii, Bułgarii, Kanady, Chorwacji, Estonii, Grecji, Irlandii, Łotwy, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Słowenii i Czech dołączyli do rozmów poprzez wideokonferencję.
Na liście uczestników zabrakło Węgier i Słowacji, których premierzy są postrzegani jako bliscy Putinowi, a także Turcji – członka NATO – której prezydent Recep Tayyip Erdoğan dąży do roli mediatora.
„Rosja stanowi egzystencjalne zagrożenie dla Europejczyków” – powiedział Macron w wywiadzie dla francuskich gazet regionalnych opublikowanym we wtorek.
„Nie myślcie, że to, co niewyobrażalne, nie może się wydarzyć – w tym najgorsze.”
Macron zasugerował również możliwość wysłania wojsk na Ukrainę, ale zaznaczył, że mogłoby to mieć miejsce jedynie w bardzo ograniczonym zakresie i z dala od linii frontu.
Francja, podobnie jak Wielka Brytania, rozważa wysłanie „ekspertów lub nawet żołnierzy w ograniczonym zakresie, poza strefami walk” – powiedział.
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot stwierdził, że kraj może stanąć przed trudnymi decyzjami.
„Rosja postanowiła uczynić z nas swoich wrogów i musimy otworzyć oczy, zdać sobie sprawę ze skali zagrożenia i się chronić” – powiedział w rozmowie z nadawcą RTL.
„Jeśli nic nie zrobimy, jeśli pozostaniemy ślepi na zagrożenie, linia frontu będzie przesuwać się coraz bliżej naszych granic.”
Podkreślił także, że jedynie Europejczycy mogą zapewnić gwarancje konieczne do zapewnienia długotrwałego „pokoju” na Ukrainie.
Aby zwiększyć presję na Moskwę, kraje UE zgodziły się w środę na nową rundę sankcji wobec Rosji – poinformowali dyplomaci.