Oczywiście, oto tłumaczenie na język polski:
Co upadek Asada oznacza dla milionów Syryjczyków przesiedlonych przez wojnę?
Chociaż Syria pozostaje w niepewnym stanie zaledwie kilka dni po upadku reżimu Baszara al-Asada, setki przesiedlonych Syryjczyków zgromadziły się na przejściach granicznych w Libanie i Turcji, chętne do powrotu do ojczyzny po ponad 13 wyczerpujących latach wojny domowej.
O świcie w poniedziałek dziesiątki ludzi zgromadziły się przy bramach granicznych Cilvegozu i Oncupinar w południowej Turcji oraz na przejściu Masnaa w Libanie, po raz pierwszy od lat pewni, że po drugiej stronie nie grozi im aresztowanie ani pobór do wojska.
W niedzielę, w historycznym momencie dla Bliskiego Wschodu, koalicja zbrojnych grup opozycyjnych pod przewodnictwem Hay’at Tahrir Al-Sham zdobyła Damaszek. Sam będąc teraz uchodźcą, Asad uciekł z kraju i szukał azylu w Rosji, co oznaczało haniebny koniec brutalnych 54-letnich rządów jego rodziny.
Syryjczycy przesiedleni na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, Europie i dalej, z powodu lat walk i prześladowań w swoim kraju, wyszli na ulice, świętując, że powstanie, które rozpoczęło się w 2011 roku, w końcu udało się usunąć Asada.
Syria pozostaje największym kryzysem uchodźczym na świecie. Od wybuchu wojny domowej w 2011 roku, po brutalnym stłumieniu protestów antyrządowych przez reżim, ONZ twierdzi, że ponad 14 milionów Syryjczyków zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Podczas gdy większość szukała schronienia w innych częściach Syrii, w tym w obszarach poza kontrolą reżimu, inni uciekli do sąsiednich krajów — głównie do Turcji i Libanu, ale także do Jordanii, Egiptu i Iraku. Wielu innych ryzykowało niebezpieczną przeprawę przez Morze Śródziemne do Europy.
Około 7,2 miliona Syryjczyków pozostaje wewnętrznie przesiedlonych, gdzie 70 procent populacji wymaga pomocy humanitarnej, a 90 procent żyje poniżej granicy ubóstwa, według agencji ONZ ds. uchodźców, UNHCR.
Ponad 5 milionów syryjskich uchodźców mieszka w pięciu sąsiednich krajach — Turcji, Libanie, Jordanii, Iraku i Egipcie. Sama Turcja gości około 3,2 miliona zarejestrowanych w UNHCR, podczas gdy Liban gości co najmniej 830 000.
Karam Shaar, starszy pracownik Instytutu Nowych Linii Strategii i Polityki, bezpartyjnego think tanku z Waszyngtonu, uważa, że pierwsi Syryjczycy, którzy wrócą, to prawdopodobnie „najbardziej narażeni”, tacy jak ci w Libanie i Turcji, którzy znosili biedę i narastającą wrogość.
„Ogólnie rzecz biorąc, ze względu na złą sytuację w Libanie i Turcji, myślę, że ci ludzie będą najbardziej skłonni do powrotu” – powiedział Shaar Arab News. „Wielu z nich byłoby gotowych wrócić do gruzów swoich domów, o ile Asad tam nie będzie, ponieważ po prostu nie może być gorzej”.
W Libanie nastroje antysyryjskie znacznie wzrosły od czasu, gdy kraj pogrążył się w wyniszczającym kryzysie gospodarczym w 2019 roku. Dochodziło nawet do przypadków przemocy wobec członków społeczności i ich mienia.
W kwietniu Syryjczycy zostali zaatakowani i publicznie upokorzeni na ulicach Byblos po tym, jak wysoki rangą urzędnik Sił Libańskich, Pascal Suleiman, został podobno zabity przez syryjską bandę podczas nieudanej kradzieży samochodu.
Pogarszając sytuację Syryjczyków, niedawny izraelski atak na Liban przesiedlił wiele rodzin już walczących o przetrwanie, zmuszając je do życia na ulicach w obliczu doniesień, że odmówiono im dostępu do schronisk miejskich.
Nawet przed wybuchem walk między Izraelem a Hezbollahem, przesiedleni Syryjczycy byli poddawani ograniczeniom w zakresie pracy i dostępu do usług publicznych. Około 90 procent z nich żyło w skrajnym ubóstwie, według ONZ.
Powrót do Syrii, gdy Asad pozostawał u władzy, był dla wielu nie do pomyślenia. Przed upadkiem reżimu w niedzielę Human Rights Watch ostrzegała, że Syryjczycy uciekający z Libanu ryzykują represje i prześladowania po powrocie, w tym „wymuszone zaginięcia, tortury i śmierć w areszcie”.
Rzeczywiście, Syryjska Sieć Praw Człowieka udokumentowała co najmniej dziewięć aresztowań powracających przed 2 października, z których większość była podobno związana z „obowiązkowym i rezerwowym” poborem do wojska.