Rozejm w Gazie napotyka przeszkody, ale jeszcze się nie załamuje, twierdzą analitycy

Kruchy, pięciotygodniowy rozejm w Gazie napotyka poważną przeszkodę w postaci odmowy Izraela uwolnienia palestyńskich więźniów. Jednak analitycy uważają, że zawieszenie broni prawdopodobnie się utrzyma, ponieważ Waszyngton naciska na jego przedłużenie.
„To w rzeczywistości najtrudniejszy kryzys od początku rozejmu” – powiedział Michael Milshtein, ekspert ds. Palestyny z Centrum Mosze Dajana na Uniwersytecie w Tel Awiwie, w rozmowie z AFP.
Choć wcześniejsze przeszkody podważały zawieszenie broni – w tym groźba Hamasu o wstrzymaniu uwalniania zakładników ze względu na rzekome naruszenia rozejmu, takie jak niewystarczająca pomoc humanitarna dla Gazy – Milshtein podkreślił, że „tym razem sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana”.
W sobotę premier Izraela Benjamin Netanjahu zawiesił uwolnienie setek palestyńskich więźniów po tym, jak bojownicy Hamasu zwolnili sześciu zakładników.
Potępił to, co określił jako „poniżające ceremonie” Hamasu związane z uwolnieniem zakładników w Gazie.
W ostatnich tygodniach palestyńscy bojownicy prezentowali izraelskich zakładników na pokazie propagandowym, a później wystawili na scenie czarne trumny zawierające ciała zmarłych zakładników, co wywołało powszechne oburzenie w Izraelu.
Netanjahu posunął się dalej w niedzielę, ostrzegając, że Izrael jest gotów „wznowić intensywne działania wojenne w każdej chwili” na terytorium Palestyny.
Hamas z kolei ostrzegł, że decyzja Izraela zagraża „całemu porozumieniu”, ale nie posunął się do obietnicy powrotu do walk.
Pomimo zaostrzającej się retoryki, obie strony wydają się zdeterminowane, by utrzymać zawieszenie broni – uważa Milshtein.
„Hamas naprawdę chce zrealizować pierwszą fazę porozumienia, ponieważ w sobotę IDF (izraelska armia) ma rozpocząć wycofywanie się z Korytarza Filadelfijskiego” – zauważył, odnosząc się do strategicznego pasa ziemi wzdłuż granicy Gazy z Egiptem.
Zdaniem Mairav Zonszein, analityczki z International Crisis Group, Netanjahu utknął w „tym samym impasie, próbując uwolnić zakładników, jednocześnie próbując pozbyć się tych, którzy ich przetrzymują”.
„Myślę, że Netanjahu robi to, co umie najlepiej – przeciąga sprawy, kupuje czas i próbuje wykorzystać wstrzymanie zwolnienia więźniów jako kartę przetargową” – powiedziała.
Zonszein zauważyła, że opinia publiczna w Izraelu wywiera presję na Netanjahu, aby podtrzymał rozejm, zwłaszcza gdy kolejni zakładnicy są uwalniani żywi.
Niektórzy analitycy sugerują, że twardsze stanowisko Izraela jest wyrachowaną taktyką negocjacyjną przed kolejną rundą rozmów dotyczących drugiej fazy rozejmu.
„Nie sądzę, by rozejm się załamał, ponieważ nie leży to w interesie Netanjahu, zwłaszcza że zakładnicy nadal są przetrzymywani w Gazie” – powiedziała Sanam Vakil, dyrektor programu Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w brytyjskim think tanku Chatham House.
„Obecnie jesteśmy świadkami politycznej gry na najwyższym poziomie, gdzie Izrael stara się podnieść stawkę i zwiększyć presję na Hamas” – dodała.
Według niej druga faza negocjacji „od zawsze miała być najtrudniejszą częścią rozmów, a sytuację pogarsza stanowisko USA oraz brak spójnego arabskiego planu”.
Donald Trump wywołał kontrowersje, otwarcie sugerując, że Stany Zjednoczone powinny przejąć kontrolę nad Gazą i wysiedlić jej 2,4 miliona mieszkańców do Egiptu i Jordanii.
Jednak w ostatnich dniach złagodził swoje stanowisko i w środę jego specjalny wysłannik Steve Witkoff ma przybyć do Izraela, by popchnąć negocjacje dotyczące drugiej fazy rozejmu do przodu.
„Klucz do tego leży w rękach Amerykanów, to oni zdecydują, co wydarzy się dalej” – powiedział Alan Mendoza, dyrektor wykonawczy brytyjskiego think tanku Henry Jackson Society.
„Trump był głównym czynnikiem, który skłonił Netanjahu do zaakceptowania rozejmu” – stwierdził, zauważając, że porozumienie było wcześniej na stole, ale „Trump je forsował i zarówno Izrael, jak i Hamas zgodzili się na jego warunki”.
Pomimo żądań Izraela dotyczących całkowitej demilitaryzacji Gazy i usunięcia Hamasu oraz nalegań Hamasu na pozostanie w regionie po zakończeniu wojny, Mendoza uważa, że jeśli Trump zdecyduje się poprzeć drugą fazę, to „wtedy się to stanie”.
„To trudna runda negocjacji i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie drugiej fazy, ale jeśli kraje arabskie zmobilizują się i wykażą większe zainteresowanie – biorąc pod uwagę plan Trumpa dotyczący ‘Gaza Riviera’ – istnieje szansa, że uda się to zrealizować.”