Mieszkańcy południowej Syrii obawiają się eskalacji izraelskiej po atakach

W syryjskim regionie Kisweh, na południowy zachód od Damaszku, mieszkańcy, obudzeni przez izraelskie ataki, wyrazili swoje obawy w środę przed możliwą nową eskalacją, po tym jak podobne ataki wydawały się ustępować w ostatnich tygodniach.
Izrael poinformował, że celem wtorkowych nalotów były obiekty wojskowe zawierające broń, które miały miejsce zaledwie kilka dni po tym, jak premier Benjamin Netanyahu zażądał demilitaryzacji południa Syrii.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że co najmniej dwie osoby zginęły w siedzibie jednostki wojskowej w Kisweh, podczas gdy inne naloty uderzyły w obiekty wojskowe w prowincji Daraa na południu.
„Słyszeliśmy kolejno wybuchy, po których nastąpiły eksplozje. Niebo rozbłysło, a potem zobaczyliśmy płomienie unoszące się w górę” – powiedział Ahmed Mohammed, który pracuje na stacji obsługi w pobliżu obiektu wojskowego w Kisweh.
„Obawiamy się wznowienia izraelskich ataków i izraelskiej inwazji.”
Członkowie nowego syryjskiego rządu zajęli miejsce, które znajduje się na dużym polu.
Zrobione przez AFP zdjęcia lotnicze pokazały 20 czołgów na tym terenie, z których trzy zostały spalone przez płomienie.
Właściciel pobliskiego salonu samochodowego, który podał swoje imię jako Rayan, powiedział, że większość czołgów została przeniesiona tam po tym, jak zostały porzucone przez dawne syryjskie siły zbrojne w czasie upadku prezydenta Baszara al-Asada.
„Kiedy spadły rakiety, domy i okna zatrzęsły się” – powiedział, dodając, że dron filmował w okolicy na godzinę przed atakami.
Po nalotach izraelskie wojsko poinformowało, że zasoby wojskowe w południowej Syrii „stanowią zagrożenie dla obywateli Izraela”, dodając, że „będzie kontynuować działania w celu usunięcia” takich zagrożeń.
Nocne naloty miały miejsce kilka godzin po demonstracjach w kilku syryjskich miastach, które były odpowiedzią na wezwanie Netanyahu z niedzieli do „pełnej demilitaryzacji” południa kraju.
Po obaleniu Asada w grudniu Izrael przeprowadził falę setek nalotów na pozycje wcześniej zajmowane przez jego wojsko, wysyłając również wojska do strefy buforowej patrolowanej przez ONZ, która oddzielała siły izraelskie i syryjskie na strategicznych Wzgórzach Golan od 1974 roku.
„Podczas gdy naloty wcześniej koncentrowały się na przejściach granicznych i opuszczonych magazynach broni, teraz bezpośrednio atakują ważne obiekty wojskowe i strategiczne wzgórza” – powiedział AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Dodał, że Netanyahu zaczyna „wdrażać swoje groźby w czyn”.
Nowe władze Syrii potępiły izraelskie ataki na swoje terytorium, ale tymczasowy prezydent kraju Ahmed Al-Sharaa powiedział również, że kraj jest zbyt wyczerpany po latach wojny domowej, aby podjąć nowe konflikty.