Egipcjanie wściekli na plan Trumpa dotyczący Gazy, bagatelizują groźby dotyczące pomocy

Egipcjanie zareagowali we wtorek z oburzeniem na plan prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczący przesiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy do Egiptu i Jordanii, jednocześnie bagatelizując jego groźby o wstrzymaniu pomocy dla obu krajów, jeśli odmówią.
Państwowa gazeta Al-Ahram zamieściła na pierwszej stronie nagłówek: „Egipt wzywa świat do zakończenia historycznej niesprawiedliwości wobec narodu palestyńskiego”, podczas gdy prywatny dziennik Al-Masry Al-Youm napisał: „Palestyński gniew: Gaza nie jest na sprzedaż”.
Na platformie X zaczęło trendować hasło „na buta” – popularne egipskie powiedzenie oznaczające całkowitą obojętność na czyjeś groźby. Zwrot ten nawiązuje do historycznego przemówienia byłego prezydenta Gamala Abdela Nasera, który odrzucił groźby USA dotyczące wstrzymania pomocy w czasie wojen Egiptu z Izraelem.
W poniedziałek egipskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało stanowcze oświadczenie, odrzucając „jakikolwiek kompromis”, który mógłby naruszyć prawa Palestyńczyków, w tym ich prawo do pozostania na swojej ziemi.
Oświadczenie to pojawiło się po spotkaniu w Waszyngtonie pomiędzy egipskim ministrem spraw zagranicznych Badrem Abdelattym a jego amerykańskim odpowiednikiem Marco Rubio.
Podczas wtorkowej rozmowy telefonicznej z premierem Danii prezydent Egiptu Abd el-Fatah as-Sisi podkreślił, że utworzenie państwa palestyńskiego jest „jedyną gwarancją osiągnięcia trwałego pokoju” w regionie.
Egipski przywódca wezwał również do odbudowy Gazy „bez przesiedlania” jej mieszkańców, zgodnie z oświadczeniem jego biura.
W poniedziałek Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone mogą „ewentualnie” wstrzymać pomoc dla Egiptu i Jordanii, jeśli nie zgodzą się one na przyjęcie Palestyńczyków ze Strefy Gazy – propozycję, którą Kair i Amman wielokrotnie odrzucały.
USA zapewniają Egiptowi około 1,3 miliarda dolarów rocznie w ramach pomocy wojskowej, co czyni je jednym z największych zagranicznych darczyńców tego kraju. Według danych rządu USA Egipt otrzymał w ubiegłym roku około 1,5 miliarda dolarów pomocy wojskowej i gospodarczej.
Były dyplomata i wiceminister spraw zagranicznych Egiptu, Hussein Haridi, umniejszył znaczenie pomocy USA, argumentując, że nie wpłynie ona na stanowisko Egiptu w sprawie Gazy.
– Ta niewielka kwota (około 200 milionów dolarów) w pomocy gospodarczej nie wpłynie na gospodarkę Egiptu – powiedział Haridi w rozmowie z AFP.
– Niezależnie od jej wpływu, nie ulegniemy groźbom Trumpa – dodał.
Haridi stwierdził również, że Trump nie rozumie „prawdziwego charakteru Egipcjan” ani historycznej roli kraju w obronie interesów arabskich, zwłaszcza sprawy palestyńskiej.
– Nie obchodzą nas groźby Trumpa. Egipt jest w pełni przygotowany, aby im stawić czoła, a te groźby obrócą się przeciwko interesom USA w regionie – powiedział.
– To nie tylko stanowisko as-Sisiego czy egipskiego rządu – to stanowisko narodu egipskiego – dodał.
Były dyplomata i wiceminister spraw zagranicznych Gamal Bajoumi powiedział natomiast AFP, że Egipt jasno określił swoje stanowisko: „Każda próba zmuszenia Palestyńczyków do opuszczenia Gazy będzie traktowana jako akt wojny”.
Dodał również, że Egipt jest dobrze przygotowany na ewentualne działania odwetowe Waszyngtonu, w tym potencjalne wstrzymanie pomocy finansowej.
Wśród zwykłych Egipcjan plan Trumpa wywołał oburzenie.
– Najpierw bombardują i zabijają ich, a teraz chcą ich przesiedlić? – zapytał Samir Gomaa, 71-letni właściciel warsztatu w Kairze.
– To palestyńska ziemia. Kto o zdrowych zmysłach sprzedaje ziemię, która nie jest jego, i zamienia ją w projekt turystyczny? – powiedział Gomaa w rozmowie z AFP.
Pomimo problemów gospodarczych Egiptu, w tym gwałtownej inflacji i rosnącego zadłużenia, wielu obywateli popiera stanowisko as-Sisiego.
– Nasz prezydent to bohater, bo powiedział „nie”, mimo że borykamy się z inflacją – powiedział Mohamed Abdel Tawab, 53-letni handlarz papierem.
– Świat arabski odbuduje Gazę, a Egipt będzie stał twardo – dodał.
Od początku wojny w Gazie, która wybuchła w październiku 2023 roku po ataku Hamasu na Izrael, egipscy urzędnicy i parlamentarzyści wielokrotnie ostrzegali przed wszelkimi próbami zmiany demografii regionu, traktując je jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Egiptu.