polityka

„Bojownicy z południowej Syrii niechętni do złożenia broni

 

Bojownicy z południowej Syrii, którzy pomogli obalić prezydenta Baszara al-Assada, niechętnie rozbrajają się i rozwiązują, jak nakazali nowi władcy kraju, powiedział ich rzecznik AFP.

Ofensywa prowadzona przez islamistów przetoczyła się przez Syrię z północy do Damaszku 8 grudnia, nagle kończąc pięć dekad rządów klanu Assada.

25 grudnia nowi islamscy władcy kraju ogłosili, że osiągnęli porozumienie z grupami rebeliantów w sprawie ich rozwiązania i integracji pod ministerstwem obrony.

Nowy przywódca Ahmed Al-Sharaa powiedział, że władze „absolutnie nie pozwolą na istnienie broni w kraju poza kontrolą państwa”.

Jednak rzecznik Południowej Sali Operacyjnej, koalicji zbrojnych grup z południowej prowincji Daraa, utworzonej 6 grudnia w celu obalenia Assada, powiedział, że sojusz się nie zgadza.

„Nie jesteśmy przekonani do pomysłu rozwiązania zbrojnych grup” – powiedział jego rzecznik Naseem Abu Orra.

„Jesteśmy zorganizowaną siłą na południu… kierowaną przez oficerów, którzy zdezerterowali” z armii Assada, powiedział AFP w mieście Bosra w Daraa.

„Możemy zintegrować ministerstwo obrony jako wcześniej zorganizowaną jednostkę… Mamy broń, ciężki sprzęt” – dodał.

Abu Orra powiedział, że grupa, kierowana przez lokalnego przywódcę Ahmeda Al-Awdeha, liczy tysiące ludzi, bez żadnych powiązań z islamistami.

Awdeh ma dobre stosunki z byłym sojusznikiem Assada, Rosją, a także sąsiednią Jordanią i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, powiedziały źródła bliskie jego grupie.

Daraa stała się znana jako miejsce narodzin syryjskiego powstania po tym, jak w 2011 roku wybuchły tam protesty przeciwko rządom Assada.

Gdy rozprzestrzeniły się po kraju, siły rządowe stłumiły demonstrantów, co wywołało dezercje z armii i jedną z najkrwawszych wojen stulecia.

Po utracie dużych obszarów terytorium na rzecz rebeliantów i dżihadystów, siły Assada odzyskały kontrolę nad większością kraju dzięki wsparciu Iranu i Rosji.

Daraa wróciła pod kontrolę rządu w 2018 roku, ale na mocy umowy mediowanej przez Rosję, rebelianci mogli zachować broń i nadal zapewniać bezpieczeństwo w swoim regionie.

Następnie, po ponad 13 latach wojny domowej, która zabiła ponad pół miliona ludzi i zniszczyła kraj, wszystko się zmieniło.

Na północy Syrii, koalicja rebeliantów prowadzona przez islamistów, zwana Hayat Tahrir Al-Sham (HTS), szybko opuściła swoją twierdzę na granicy z Turcją, aby przejąć drugie co do wielkości miasto Aleppo z rąk sił Assada 1 grudnia.
Jej bojownicy następnie ruszyli na południe w kierunku miast Hama i Homs w drodze do stolicy.

„Zdecydowaliśmy się rozpocząć wyzwalanie południa kraju, aby dotrzeć do Damaszku” z drugiej strony, powiedział Abu Orra.
Powiedział, że opracowali własne plany wojskowe w Daraa, ale była „pewna koordynacja” z HTS na północy.

Kilku świadków powiedziało AFP, że widzieli ludzi Awdeha, rozpoznawalnych po ich nakryciach głowy typowych dla południowej Syrii, rozmieszczonych w pobliżu Banku Centralnego i w kilku dzielnicach wczesnym rankiem 8 grudnia.

Do tego czasu Assad już opuścił kraj, powiedzieli byli urzędnicy AFP.

„To był chaos, ale na krótko udało nam się przejąć kontrolę nad ważnymi instytucjami, aby zapewnić ich ochronę” – powiedział Abu Orra.

Powiedział, że Południowa Sala Operacyjna również stała na straży przed kilkoma ambasadami, w tym Egiptu i Jordanii, i prowadziła niektórych zagranicznych dyplomatów do prominentnego hotelu, aby zapewnić im bezpieczeństwo.

Powiedział, że „kilka zagranicznych krajów” dzwoniło do Awdeha z prośbą o pomoc.

Kiedy siły HTS przybyły do miasta pod koniec popołudnia, Południowa Sala Operacyjna wycofała się do Daraa, aby uniknąć „chaosu lub starć zbrojnych” – powiedział Abu Orra.

Dwa dni później Awdeh spotkał się z nowym przywódcą Syrii, Sharaa. Ale nie uczestniczył w spotkaniu 25 grudnia, podczas którego inne frakcje rebeliantów zgodziły się rozwiązać i dołączyć do przyszłej armii.”

Related Articles

Back to top button